No dla spragnionych nowości Biedronki i Jarka przepis na surowe ,,mleko":)
Niesamowicie proste do wykonania i jeśli chodzi o mleko z Ryżu (bo mowa będzie właśnie dzisiaj o takim),. to raczej jest bez smaku.
Składniki:
- 3/4 szklanki brązowego ryżu
- 2 szklanki wody
Sposób wykonania:
Namocz ryż na min 12 godzin, powinien napęcznieć i zwiększyć swoją objętość.
Odsącz z wody i wrzuć ziarna do blendera i zmiksuj je bez wody. Dolej do zblendowanej masy dwa razy więcej wody niż było ryżu i zmiksuj ponownie.
Po chwili ryżowe mleko już jest gotowe, należy je tylko odcedzić, na gęstym sitku i proszę!!!
Można dodać troszkę soli i jakiegoś naturalnego słodzika jak syrop z agawy.
Znacznie lepsze smakowo mleko wychodzi z migdałów, słonecznika lub nawet pszenicy.
Zachęcam do eksperymentów:)
Mleko z orzechów i nasion jest świetnym zamiennikiem dla mleka krowiego jak i również urozmaica naszą surową podróż:), a tyle smaków ile orzechów i nasion dała nam natura!!!
SMACZNEGO!!!
Już siedzę na Twoim blogu i czytam te nowinki. Mleko z nasion ? Kurczę jedyne na co mam dziś chęć to zimna wodę do brzuszka i zimny prysznic. To jakaś masakra, karaibskie upały. Marcin podaj proszę coś na szybką ochłodę bo chyba zejdę. Mleczko poczeka na chłodniejsze dni. A !!!!!!!!! zupa pomidorowa według twojego przepisu ____ PRIMA SORT. Dzięki za fajne przepisy. Już nam się nudzi powoli ta surówka. Odmiany nam się chce!!!! Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńU mnie pogoda bardziej przychylna ludzkiemu gatunkowi:)
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie zupki, ale nie mów mi, że surówka Ci się nudzi, to po prostu tutaj ostatnio nudno, bo znowu zacząłem więcej czytać, ale efekt tego może być tylko jeden. Już niebawem wrócę z Nowymi przepisami :)
A jak się chcesz ochłodzić, to zrób sobie jakiś zielony soczek z dodatkiem mięty, wypas na maksa!!!
Ciekawe to mleko z ryżu. Ja tam jednak jestem trochę leniwy. Wole zjeść ryż czy nasiona a pić samą wode. Rezultat taki sam, to co dobre trafia do żołądka a ile mniej roboty! Jak już robię jakiś napój to wolę soczek.
OdpowiedzUsuńPatrz, Ty masz rację Marcin , ja w ogóle nie pomyślałam, że miętą mogę ten upał okiełznać.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ,że możesz i chcesz coś czytać. Jarek zagoniony a ja skupić się nie mogę na dłuższym tekście, straszne mam ADHD. Dlatego tak fajne są dla mnie te krótkie w formie teksty. Wiesz im dłużej jestem na surowej diecie i soku pomarańczowym tym moje ADHD jest większe. Nie mogę nawet usiedzieć w biurze 4 godzin. Ciągle mnie gdzieś goni , strasznie ciekawa świata jestem. Stateczność to chyba nie dla mnie, co ? Nie wiem jak u Was z tą rozpierającą energią , bo ja autentycznie sobie z tym nie radzę . Chyba muszę znowu zawód zmienić HA, HA , HA !!!!! Ale to dla mnie nic nowego. Będę wdzięczna za informacje na ten temat, każde doświadczenie innego człowieka jest dla mnie ważne. Może być długi tekst, ha, ha, ha. Pozdrawiam.
Hejka Sokomaniak, z tym mlekiem masz rację lepiej i może je zjeść niż wypić.
OdpowiedzUsuńTakie przepisy jak ten, czy poprzedni o chlebku są po to żeby ułatwić ludziom zerwanie z nałogiem jedzenia i picia niezdrowych rzeczy.
Jeśli przez całe życie piłeś mleko i od kołyski mówiono Ci o tym jakie ono nie jest wspaniałe, a co najważniejsze bardzo Ci smakowało, to łatwiej Ci będzie przestać je pić, jeśli będziesz miał do tego jakiś zamiennik.
Takie oszukiwanie samego siebie, ale niektórzy tego potrzebują. Na dobrą sprawę każdy surowy przepis służy temu samemu.
Po co mi surowa zupa pomidorowa, przecież mogę zjeść pomidory ot tak jak jabłko??
Jest to zamiennik, do czegoś co kochałem i tęsknię za tym i jak mogę sobie przyrządzić taką surową wersję, to buźka mi się śmieje jak...
Jak coś tam, nie będę przeklinał dzieci może czytają:)
Pozdro!!!
Monia Twoje ADHD jest czymś zupełnie normalnym i nie ma co się nim przejmować:)
OdpowiedzUsuńJa okiełznałem swoją energię przez medytację. Regularna medytacja już od samego początku tej ,,zabawy" uczy Cię skupienia wtedy kiedy tego potrzebujesz, co jest CI potrzebne chociaż żeby przeczytać książkę, a kiedy nie chcesz, to przełączasz się na ADHD i znowu jesteś Biedronką:)
I znów będę moralizował według mnie jeśli nie jesteśmy gotowi by coś przestać jeść, nie powinniśmy tego robić, bo stale będziemy o tym myśleli i o tym marzyli a gdy spełnimy marzenia zaczniemy się obwiniać, karcić i karać. I z czym zacznie nam się kojarzyć spełnianie marzeń? Ja w Waszych przepisach szukam nowych smaków innych doznań. Traktuję je jako odmianę w moim jadłospisie a nie jako zamiennik czy "oszukiwacz". Jak sam napisałeś byliśmy latami karmieni fałszywymi informacjami a teraz sami mamy to ciągnąć dalej w "dobrej" wierze oszukując zmysły by nie myśleć o tym z czym nie jesteśmy gotowi się pożegnać bo to kochamy. Chyba muszę już skończyć bo moralizuję i moralizuję i sam nie wiem dlaczego. pozdrawiam anonimowy Jarek
OdpowiedzUsuńCześć! Mleka z ryżu jeszcze nie robiłam, ale skoro piszesz, że jest bez smaku, to chyba nie spróbuję ;D Robiłam mleko sojowe, migdałowe, z maku i z sezamu. Po sojowym zdecydowanie najlepsze jest migdałowe. Do sezamowego i makowego nie będę już wracać. Ale zamierzam dalej eksperymentować.
OdpowiedzUsuńJarku, ja też nie szukam w tym zamienników, tylko smaków podobnie jak Ty.
OdpowiedzUsuńJednak większość przepisów , które wykorzystuje pochodzą od ludzi będących na surowej diecie 10, 20, a nawet 30 lat.
Pomogli oni tysiącom ludzi wyzdrowieć z ciężkich chorób lub po prostu zacząć zdrowo się odżywiać.
Przez lata doświadczeń i obserwacji doszli do wniosku, że większości ludzi łatwiej jest przejść przez tą drogę jeśli mają ,,zamiennik".
Denerwuje mnie to, że ludzie nazywają powyższy przepis mlekiem, bo jeśli mleko jest nie zdrowe, to po co identyfikować zdrowy napój z takim, którego nie powinniśmy pić. Bez sensu są takie nazwy jak surowy hamburger, surowy popcorn zrobiony z kalafiora i w niczym nie przypomina normalnego...
Mogę tak mnożyć przykładów bez końca, chodzi tylko o to, że pewni zwłaszcza Ci, dla których ta dieta jest narzucona niejako na siłę, ponieważ jest chociażby ostatnią deska ratunku na wyzdrowienie z raka, łatwiej akceptują, te zmiany właśnie w ten sposób.
łatwiej przeprowadzić detoks ciała niż psychiki i takie małe ,,kłamstewka" wielu ludziom pomagają oczyścić właśnie to drugie.
Zgadzam się w 100% z tym, że oszukiwanie samego siebie w ten sposób jest bez sensu, ale wiem, że wielu ludziom jest trudno ,,przeprogramować" swoje myślenie, bo wbijano im ten program tak intensywnie już od kołyski, że wszystko inne jest dla nich nie do przyjęcia.
Wyobraź sobie, że żyjesz na fast foodach nie wiesz nic o zdrowym odżywianiu. jesteś aktywny, chodzisz na siłownie, grasz w piłkę i nagle trafisz do instytutu, który leczy surową dietą, a Ty jesteś chory. Mówią Ci, ze nie możesz jeść mleka i jego przetworów, nie możesz jeść chleba, słodyczy...
Jesteś załamany, bo to była podstawa Twojej diety i jakoś nie czułeś, że Ci to szkodziło, więc nie wierzysz ludziom, którzy to wszystko mówią.
Nagle pokazują Ci przepisy na surowe sery, mleka, lody, surowe wszystko. I Ty nagle Ci lżej na duszy, bo Twoja psychika czuje się lepiej, bo ma to co miała wcześniej, troszkę w innej formie, ale wystarczy, żeby nie wpaść w panikę, która na pewno nie ułatwi leczenia.
Pojechałem trochę może za daleko:)
Ale boję się nawet takiego okłamywania, bo zaraz powstaną miejsca typu ,,SUROWY MC DONALDS", gdzie będziesz mógł zjeść niby surowe szybkie posiłki, które nie będą jednak przygotowywane na świeżo, tylko będą robione w Chinach, a do nas przypłyną w chłodniach w wielkich kontenerach, które płynęły kilka tygodni, tylko po to żebyś mógł zjeść coś ,,pseudo surowego".
Się rozpisałem :)
Witam quinoamatorkę, byłem na Twoim blogu i muszę powiedzieć, że kawał serducha widać, że tam wkładasz!!!
OdpowiedzUsuńMusze zrobić z maku, bo już lata całe nie jadłem maku i ostatnio właśnie sobie kupiłem:)
Prośba z mojej strony wielka, jeśli masz jakiś surowy przepis na to co zrobić z makiem, to byłbym wdzięczny:)
Pozdro!!!
Witajcie, bardzo przyjemnie zagląda się na ten blog a już szczególnie lubię czytać komentarze ;) Powiem Wam, że jedno co mnie zniechęca do eksperymentów w celu umilenia smaku np zielonych szejków i tego typu, niezbyć czasem smacznch zielenin to fakt, że tak różnorodne mieszanki warzyw i owoców w jednym kubku na pewno fajnie smaku tylko ... czy aby równie fajne jest dla nas samych. Osobiście nie mieszam warzyw z owocami, jeśli warzywa okopowe to tylko z okpowymi, a jak lisciaste to z liściastymi. Owoce cytrusowe wyłącznie z cytrusami i do nich można dodać orzechy, orzechów absolutnie nie dodałabym do słodkich owoców jak melony. Od czasu jak wyeliminowałam z diety pomidory, które bardzo mi samkowały, ale w sumie działaby nie za fajnie i gdzieś się doczytałam, że pomidorów w ogóle nie powinno się mieszać z czymkolwiek żeby było w miarę ok z trawieniem i korzystym oddziaływaniem, a najlepiej z nich zrezygnować. Dawno tem ponoć uznawane były za trującą roślinę ale Bona powiedziała że można je jeść więc jemy. Rozumiem, że dla osób przechodzących na RAW z fast foodów to totalny szok i zgadzam się w tym punkcie Marcinie z Tobą w 100% że taka zmiana wymaga na początku wielu ustępstw na rzecz smaku i wyglądu posiłków i różnych "zamienników". Jednak ludzie bardziej zaawansowani raczej sobie takimi "mieszankami" nie pomagają i nawet o tym mogą nie wiedzieć eksperymentując zapamiętale szejki z 10 składników i nie "tracąc" czasu na czytanie o czymś innym jak fantastyczne przepisy i ich wdrażanie w życie. Widziałam kilka książek kucharskich RAW - i tylko kilka przepisów które z chęcią bym z nich wybrała. Bo powiedzmy sobie szczerze - w jakim stopniu sfermentowane ziarno sklejone razem z innymi pestkami i wysuszone w specjalnej maszynie jest jeszcze RAW? Zupełnie tego nie czuję, a raczej czuję, że to już tylko dla zadowolenia smaku. Pozdrawiam Was cieplko i z zainteresowaniem wielkim ;)))))
OdpowiedzUsuńHejka, zgadzam się z tym co napisałaś wyżej. Normalnie jeśli jem lub sokuję melona, to jest to czysty melon bez żadnych dodatków. Przepisy, które tu umieszczam nie są czymś co gości ma moim stole każdego dnia, a nawet powiedziałbym rzadko (za sprawą tej strony i na jej potrzeby trochę częściej).
OdpowiedzUsuńUważam, że każdy jak już oczyści swój organizm i wsłucha się w to co mu podpowiada, przekona się, że takie przepisy. które ja tu serwuję powinny gościć na stole witarianina od święta.
Ja ,,gotuję" te specjały z dwóch okazji:
1) na potrzeby blogu
2) dla gości, którzy są ciekawi, co można przyrządzić w kuchni na surowo.
W mojej codziennej diecie staram się zostać jak najbardziej ,,monoowocowy", a jeśli już łącze, to zazwyczaj 2-3 składników i z jak najbardziej spokrewnionej odmiany (tak jak powiedziałaś wyżej cytrus z cytrusem, okopowy z okopowym).
Wszystkie sprawy, w których wielcy szefowie surowej kuchni podgrzewają , bo to niby tylko do 40 stopni, to ok , to już są dla mnie komercyjne sprawy, które jak napisałem wcześniej doprowadzą do powstania ,,surowych Mc Donaldsów".
Dobrze, że jesteś:)
Hej Marcin:)))Pozdrawiam serdecznie,czy przeszedłeś z Ewcią na soczki?chce się do was dołączyć,bo jestem tak zmeczona,ze nie mam kompletnie czasu na jedzenie,a soki mnie zregenerują:)Potrzebuję Waszej motywacji:),zbiorowo będziemy się wspierać:)mam problem,bo jak wpadam w pracoholizm,to szkoda mi czasu na jedzenie,nie myślę o tym kompletnie,muszę się opanować:)
OdpowiedzUsuńCałuski:)
Hejka, ja jeszcze nie przeszedłem, bo robię kolejny detoks i przechodzę na soki w przyszłym tygodniu.
OdpowiedzUsuńByłoby super razem:)
Dużo CIEPEŁKA!!!
Oj ależ tu się wydarzyło pod moja nieobezność:))) mleka z ryżu nie piłam jeszcze , ciekawi mnie jak to smakuje, robiłam nieraz mleko migdałowe i było przepyszne. Co do sokow to kiedy zaczynasz Marcin, ja sie bardzo chętnie dołącze. I widzę, że Nulinka tez:))) Buziaki dla wszytkich tu zgromadzonych <3
OdpowiedzUsuńRzućcie moje Panie jakiś dzień przyszłego tygodnia, a ja się dopasuję.
OdpowiedzUsuńok poczekajmy na nulinkę az odpisze. buźka
OdpowiedzUsuńHeja Milusińscy :)) ja od poniedziałku mogę sokować, ale dostosuję się oczywista sprawa hehe. Dzięki, że JESTEŚCIE :***
OdpowiedzUsuńNo i przyciągnąłem Cię przyjacielu:)
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że się ujawnisz jak zaczniemy układać plany sokowania:)
Bez Ciebie to nie byłoby to samo:)
a Ty cwaniaku :P jestem z Wami oczywiście i będę ZAWSZE. To że się nie odzywam nie znaczy, że nie myślę i wspieram całym sobą. Ostatnio odkryłem, że jestem uzależniony od słodyczy i z tym staram sobie poradzić. Jestem teraz przy rodzinie i codziennie pokusy są jakieś ehh np. wczoraj siostrzyczka moja upiekła 2 ciasta... Trochę zjadłem, ale ciało bardzo źle się teraz czuje i pójście na soki bardzo mi pomoże :))
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że odkąd jestem na surawce ani razu nie zrobiłem wymyślnej potrawy i nie zamierzam. Jedzenie owoców i warzyw w takiej postaci jakiej są sprawia mi najwięcej radości i szczęścia. Sałatki to najbardziej skomplikowana kombinacja u mnie hehe. Czuję się BOSKO pełen Miłości, Satysfakcji z Życia i utrzymuję to bez przerwy w sobie, co jest najpiękniejszym uczuciem, bo nic i nikt nie może tego zakłócić :)))
TRZYMAJCIE SZCZĘŚCIE W SOBIE :)) Tak BARDZIASTO się cieszę, że się tak szybko i owocnie rozwijacie :DDDD Idę sok zrobić :**
no nareszcie:) dawno cię nie było, nie ładnie! cieszę się że znów sie pojawiłeś skuszony pokusą sokowania:) buziale misku<3
OdpowiedzUsuńnormalnie KOCHAM WAS!!!
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też:)
OdpowiedzUsuńNom przyznam, że się skusiłem Kusiciele :) trochę ostatnio dużo pozytywnych rzeczy naprzyciągałem i przyznam, że nie wyrabiam z cieszeniem się tym wszystkim :) Dziś byłem na całodniowej wycieczce po pięknych wschodnich rejonach Polski - znów sami cudowni ludzie i WSZYSTKO przesycone MIŁOŚCIĄ ehh ;]
OdpowiedzUsuńPOZYTYWNE WIBRACJE DLA RODZINKI :****
Hurra soki!!!
OdpowiedzUsuńMogę się przyłączyć?
Mleko ryżowe zawsze może się przydać, dzięki za dobry przepis!
Jasne Krystyno, jeżeli tylko czujesz się gotowa psychicznie i jesteś gotowa fizycznie, zapraszamy, razem będzie raźniej:)
OdpowiedzUsuńCzekamy tylko na znak sygnał od zabieganej ostatnimi czasy Nuliny i zaczynamy, kiedy tylko ona potwierdzi, że już chce sokować.
Jeśli nie potwierdzi do środy, to ja zaczynam w środę moi kochani, bo nakupiłem dużo zielonych cudów i nie chcę żeby mi się zmarnowały.
Wreszcie udało mi się kupić jarmuż:)
Tzn nie mi, tylko moja cudowna żona mi kupiła;)
Jarmuż tego lata jest prawie codziennym gosciem na moim stole wsród moich zielonych soków. Własnie dzisiaj rano był sok:
OdpowiedzUsuńjarmuż
gruszka
bazylia
i pół cytryny
a... i troszkę zieleniny z ogródka(pietruszka, cebulka)
Faktycznie masz cudowną żonę... gratuluję!
Nie dawno wspominałam o jarmużu na moim blogu. Dla mnie jest pycha.
Czy jestem gotowa na soki? Marcin, ja jestem sokara od lat i dlatego czuję się swietnie i psychicznie i fizycznie mimo, że życie mnie nie rozpieszcza jak chyba każdego z nas.
Chętnie posokuję w gromadzie miłych ludzi, jakich tutaj u Ciebie nie brakuje.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę
i wszystkich tutaj zaglądających.
Przepraszam ja tak tylko z troski:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że mniszek lekarski też gości w Twojej wyciskarce!!!
Zuch dziewczyna:)
Fajnie, że jesteś, podzielisz się swoją wiedzą i serduchem, a my sprawimy, że życie zacznie Cię rozpieszczać, bo jest tu kilka osób, które ostatnimi czasy raczej mogą powiedzieć, że ŻYCIE JEST PIĘKNE:)
Ciepełko dla Ciebie!!!
Mleko ciekawe...może wypróbuje, bo w spiżarni zostało jeszcze dużo ryżu, a ja w domu raczej na surowo już tylko :)
OdpowiedzUsuńPoza tym blog bardzo ciekawy. Dużo fajnych przepisów, które jeszcze w tym tygodniu pewnie wypróbuje bo do tej pory to tylko szejki i salatki wcinałam.
Pozdrawiam
http://iamhome.org/international.htm#Ireland
OdpowiedzUsuńMarcin, tu masz link do Sangh prowadzonych przez uczni Thich Nhat Hanh , one są na całym świecie i oczywiście są też w Dublinie:) Buźka
Sangha to takie spotkania ludzi , ktorzy praktykują medytacje i buddyzm, troszkę podobnie jak katolicy chodzą do kościoła, ale tylko troszkę:) ja byłam na takim spotkaniu wczoraj i było super:)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewcia!!!
OdpowiedzUsuńUmówiłem się z nimi na dzisiaj, zaraz jadę na spotkanie:)
Zobaczymy jak będzie, nie jest to klasztor i nie ma takiego klimatu, ale jadę zobaczyć:)
Ciepełko!!!
ok :) napisz mi jak było...ten co ja byłam wczoraj to też nie klasztor , to takie spotkanie wspólnoty . ale było super . do klasztoru jadeę znów we czwartek buźka
OdpowiedzUsuńŚroda... sokujemy?
OdpowiedzUsuńPrzygotowałam "Słodkie marzenia".
Wystarczy dla każdego.
Miłego i zdrowego sokowania!
Hejka, jasne, że sokujemy!!!
OdpowiedzUsuńNie dam rady tego odkładać ani chwili dłużej:)
No to zdrówko!!!
yupiiii :D
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś myślałem, że mleko to tylko z butelki, potem, że także może być od krowy, potem, że także od kozy.
Teraz mogę powiedzieć starym farmerom, że mleko może być i z ryżu O_O
Achaaaa, miłego sokowania! :)
OdpowiedzUsuńok ja tez sokuję tylko od piątku kochani bo jutro jadę do mnichów znowu , a tam jedzenie przepyszne i nie wypadałoby nie jeść :) dołaczam sie do was w piatek na 100%. buziaki<3
OdpowiedzUsuńno i Zet nareszcie wrócił:)
Here I am :D
OdpowiedzUsuńCiepełko dla Was:)
OdpowiedzUsuńWitajcie wszyscy a glownie ty Marcinie , wyedukowana juz sporo na Ewci blogu nie moglam sie oprzec i nie zajrzec na twoj ,o ktorym tyle slysze :-)
OdpowiedzUsuńFajnie tutaj tez jest i bede czestym gosciem i mam nadzieje ,ze zostane zaproszona do wspolnoty :-)
zycze wam milego sokowania i moge tylko pozazdroscic bo ja dokad nie wylecze sie z tej przekletej cukrzycy i jestem jeszcze na lekach to boje sie takich eksperymentow a zwlaszcza sokow owocowych.Jasne wprowadzam zmiany w diecie , biala maka odstawiona , slodycze PRAWIE tez bo to moj ogromny problem ,mleko krowie odstawione , pije ryzowe ,ale z kartonu jednak teraz moze sama zrobie?Apropos mleko z pestek slonecznika jest dobre , warto sprobowac.
Jeszcze niestety podjadam jogurt i twarozek ,ktory sama robie,ale tak mysle ,ze moze kozie bedzie lepsze?. Mam 49 lat z wami to prawie emerytka i bardzo ciezko po tak dlugim czasie zmieniac stare nawyki!! aa i wedliny tez juz zapomniane ... no , nie jest latwo dlatego te wasze bloki mili moi sa dla mnie wielkim wsparciem.
pozdrawiam serdecznie z dalekiej Australii i powodzenia w sokowaniu
Gosia
Kochana Gosiu, oczywiście, że zapraszam do naszego grona!!!
OdpowiedzUsuńDrzwi tutaj są otwarte dla każdego, a tak na dobra sprawę, to żadnych drzwi tu nie ma żeby było łatwiej wejść:)
Całkiem ładnie się wyedukowałaś na tej stronie Ewki i powiem Ci szczerze, że nie masz co się przejmować wiekiem, bo będziesz żyła jeszcze długie lata jak nadal tak ciężko będziesz pracować nad sobą!!!
Przykro mi słyszeć, że masz cukrzyce, ale z drugiej strony, to w sumie dobra wiadomość, bo większość naturopatów twierdzi, że jest to jedna z łatwiej wyleczalnych chorób.
Nie wiem na ile Ewcia już przekazała Ci informacje, więc może się powtórzę, a może już to wiesz bez naszej pomocy:) Tak czy inaczej może te informacje przydadzą się innym, którzy tu kiedyś zaglądną.
Największym autorytetem w leczeniu cukrzycy surową dietą jest Dr. Gabriel Cousens z instytutu Tree of Life. Napisał kilka książek o leczeniu cukrzycy. Niestety nie przeczytałem ich jeszcze, ale będzie to jeden z kolejnych zakupów jakie zrobię:)
Bardzo dobrze cukrzyca poddaje się leczeniu głodówkami. Wystarczą podobno 2 do 3 głodówek po 14 dni, żeby cofnąć cukrzyce!!!
Wiadomo, że uzależnione jest to od wielu innych czynników, ale wiele innych chorób nie poddaje się bez głodówek trwających kilkadziesiąt dni. A z własnego doświadczenia mogę Co powiedzieć, że 14 dni na wodzie, to brzmi jak czarna magia i sprawa dla wybitnie wtajemniczonych, ale wcale tak nie jest:)
Jestem gotów służyć Ci swoją wiedzą, doświadczeniem i wsparciem emocjonalnym zwłaszcza jeśli np chodzi o ułożenie planu głodówek, które Cię przygotują do dłuższego poszczenia. Jeśli będziesz chciała wymienimy się prywatnymi namiarami, nie o wszystkim trzeba pisać na forum:)
A co do mleka, to większość źródeł poleca właśnie kozie, ze względu na to, że ma skład bardziej zbliżony do ludzkiego niż krowie, więc jeśli masz do niego dostęp i nadal ulegasz pokusom nabiałowym, to nawet się nie zastanawiaj:)
Dobrze, że jesteś:)
Dla Gosi...
OdpowiedzUsuńmoże znajdziesz nadzieję na całkowite pozbycie się cukrzycy.
Kiedys pisałam na ten temat. Jesli Marcin nie ma nic przeciw to podam link:
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2010/05/zdrowe-rozwazania-o-miosci.html
Pozdrawiam z serca...
Mam książkę Dr. Gabriela Cousens o którym Marcin mówi
OdpowiedzUsuńi w poscie o tym piszę.
Jesli link się nie otworzy, to najlepiej wpisz słowo "cukrzyca" w link "szukaj" i pokaże wszystko co jest u mnie związane z tematem cukrzycy.
Gosiu, jestes bardzo młoda... wszyscy jestesmy młodzi... ja nigdy nie liczę lat, ważne jest tylko jak się czuję.
Mam 16... ah... może na odwrót... co za różnica.
Kochani wklejajcie tu co chcecie, zwłaszcza, jeśli to ma komuś pomóc:)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie ma swojego bloga, a ma coś ważnego do powiedzenia, może wkleić tu swój post, tylko niech skontaktuje się ze mną i nie widzę problemu.
Dziękuję za link i jak zwykle dużo CIEPEŁKA prosto z serducha!!!
Witajcie,caly dzien byl dzisiaj meczacy ,ale teraz mimo poznej pory nie moglam sobie odmowic zajrzenia do was :-)
OdpowiedzUsuńUsmiech mam na twarzy przez caly czas czytajac wasze wpisy i po raz kolejny dziekuje losowi za Was !
Dziekuje za mile slowa, wsparcie i informacje i mozecie byc pewni ,ze mnie sie tak latwo nie pozbedziecie z tego blogu bo juz sie powaznie w was zakochalam haha
Moj adres mailowy to : kalinowski@iprimus.com.au - to dla Marcina jak by chcial cos wiecej napisac a takze dla pozostalych o ile maja ochote cos naskrobac.
Ksiazki postaram sie zdobyc , do linkow zajrze oczywiscie .
Mam tez ksiazke dr Ewy Dabrowskiej " Cialo i ducha ratowac zywieniem" w ktorej opisuje jak leczy swoich pacjentow polglodowka owocowo-warzywna i trwa to 6 tyg ,rowniez z cukrzycy.Wlasnie sie przymierzam do tego i moze to byc chyba lepsze na pierwszy, bardziej radykalny krok.
Ta informacja to tak dla wszystkich ,ktorzy moze beda tez chcieli skorzystac.
Ja ciagle powtarzam ,ze wszyscy przestrzegaja przed radykalnymi krokami, ktorymi jest rowniez pelna glodowka w momoncie jak sie jest na lekach bo skutki uboczne moga byc bardzo ostre.Trzeba to robic pod okiem lekarza ,ale... problem w tym ,ze znalezc lekarza ,ktory chce sie w to bawic to jak wygrac w lotka :-(
Sorry ,ze sie tak rozpisalam i marudze,ale wy kochani jestescie w pelni swiadomi tego co jecie i jaki to ma wplyw na wasze cialo i wlasciwie tylko wy mozecie zrozumiec o czym mowie.
Wlasciewie jestem zdana na sama siebie i dlatego robie to malymi kroczkami.Troche jesten spanikowana i boje sie rzucic na gleboka wode.
Bede sie jednak tez od was dzielnie uczyc i kibicowac wam w waszej drodze .
To tyle na dzisiaj pozdrawiam was wszystkich skapanych w sloncu i zajrze do was jutro.
Ewcia nie martw sie do ciebie tez bede zagladac :-)
Gosia
Hej, bardzo ciekawy blog i świetne przepisy. Wypróbowałam dzisiaj przepis na mleko ryżowe - pyszne! Po dodaniu zmiksowanych porzeczek wyszedł super "kefirek" (zgapiłam z puszki).
OdpowiedzUsuńCzy napiszesz w blogu o innych mlekach witariańskich?
Pozdrowienia,
A.
Generalnie każde orzechy lub nasiona moczysz (możesz je również podkiełkować), dodaj jak wyżej mniej więcej dwa razy więcej wody wrzuć do blendera albo wyciśnij w wyciskarce i gotowe:)
OdpowiedzUsuńPozdo!!!
wypiłam to mleko :) smaczne :) ale jestem ciekawa ile ma kcal :P
OdpowiedzUsuń