Mam nadzieję, że spędziliście ten szczególny dzień dokładnie tak jak chcieliście i także bez ,,surowej presji".
Ja zjadłem tylko zupkę (gotowaną:)) i cudną sałatkę owocową, którą zrobiła Amelka (moja córeczka).
Bardzo skromnie i bez objadania się:) Były pierożki i uszka i inne takie, ale nie miałem ciśnienia na takie jedzonko wcale, a wcale, co było dziwne, bo nastawiłem się, że nie będę surowy na Wigilijnej kolacji, a kiedy przyszło co do czego, to mi się odechciało :)
Mało aktywny jestem na łamach mojego blogu, ale końcówka roku nastraja mnie do refleksji i nie ma szans żeby nie podziękować Wam za wkład w spełnienie moich marzeń.
Świadomie lub nie staliście się częścią mojego życia, pojawiając się w tak magicznym okresie mojego życia.
2010 będę wspominał jako najważniejszy rok w moim życiu, bo to w nim się to wszystko co można nazwać ,,życiem" zaczęło układać w jakąś całość.
Jeszcze wiele kawałków tej układanki brakuje, a tak naprawdę zaledwie kilka z nich zaczyna pasować do siebie i wiele jeszcze przede mną, ale to i tak nie ma znaczenia, bo jestem gotowy na to co może przynieść nowy dzień.
Był to ciężki rok mimo wszystko.
Nie brakowało upadków, ale najważniejsze, że było pełno, pełno wzlotów :)
Chociaż staram się zakorzeniać w teraźniejszości, to daleko mi do tego by stale w niej trwać i spoglądam z nadzieją w 2011, głęboko będąc przekonanym, że będzie to równie magiczny, a nawet bardziej i bardziej niż 2010!!!
Ale przyszłość nie została nam jeszcze dana, więc nie o niej dzisiaj:)
Dzisiaj o teraźniejszości.
Muszę znowu nauczyć się działać, a nie planować.
Miałem kilka postanowień noworocznych i postanowiłem je przenieść z przyszłości i wdrożyć w teraźniejszość:)
Po co czekać!!!
- pierwszy z nich, to założyć zeszyt i dziękować każdego ranka za 5 rzeczy, tyle czasu minęło , a ja zrobiłem to dopiero dzisiaj rano :)
- drugie przeniesione z przyszłości postanowienie, to ten post:)
- trzecie jeszcze dzisiaj znowu zacznę ćwiczyć na trampolinie :)
Dopiero wstałem z łóżka przed godziną, więc na pewno jeszcze kilka postanowień noworocznych stanie się ,,starorocznymi", a tak naprawdę teraźniejszymi:)
Dziękuję za:
- Amelkę i Kaję
- rodziców rodzeństwo
- przyjaciół
- zdrowie
- owoce, warzywa i zielonki:)
- a i za orzechy wiadomka!!!
- blog
- internet
- 2010
- 2011
- teraźniejszość
- miłość, nienawiść, obojętność, radość smutek, gniew, podniecenie i każde inne uczucie, które towarzyszy mi na co dzień
- dzień
- noc
- Was
- to, że MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ
Kocham Was ...
Owocnego dnia życzę:)
2010 będę wspominał jako najważniejszy rok w moim życiu, bo to w nim się to wszystko co można nazwać ,,życiem" zaczęło układać w jakąś całość.
Jeszcze wiele kawałków tej układanki brakuje, a tak naprawdę zaledwie kilka z nich zaczyna pasować do siebie i wiele jeszcze przede mną, ale to i tak nie ma znaczenia, bo jestem gotowy na to co może przynieść nowy dzień.
Był to ciężki rok mimo wszystko.
Nie brakowało upadków, ale najważniejsze, że było pełno, pełno wzlotów :)
Chociaż staram się zakorzeniać w teraźniejszości, to daleko mi do tego by stale w niej trwać i spoglądam z nadzieją w 2011, głęboko będąc przekonanym, że będzie to równie magiczny, a nawet bardziej i bardziej niż 2010!!!
Ale przyszłość nie została nam jeszcze dana, więc nie o niej dzisiaj:)
Dzisiaj o teraźniejszości.
Muszę znowu nauczyć się działać, a nie planować.
Miałem kilka postanowień noworocznych i postanowiłem je przenieść z przyszłości i wdrożyć w teraźniejszość:)
Po co czekać!!!
- pierwszy z nich, to założyć zeszyt i dziękować każdego ranka za 5 rzeczy, tyle czasu minęło , a ja zrobiłem to dopiero dzisiaj rano :)
- drugie przeniesione z przyszłości postanowienie, to ten post:)
- trzecie jeszcze dzisiaj znowu zacznę ćwiczyć na trampolinie :)
Dopiero wstałem z łóżka przed godziną, więc na pewno jeszcze kilka postanowień noworocznych stanie się ,,starorocznymi", a tak naprawdę teraźniejszymi:)
Dziękuję za:
- Amelkę i Kaję
- rodziców rodzeństwo
- przyjaciół
- zdrowie
- owoce, warzywa i zielonki:)
- a i za orzechy wiadomka!!!
- blog
- internet
- 2010
- 2011
- teraźniejszość
- miłość, nienawiść, obojętność, radość smutek, gniew, podniecenie i każde inne uczucie, które towarzyszy mi na co dzień
- dzień
- noc
- Was
- to, że MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ
Kocham Was ...
Owocnego dnia życzę:)
Trzymam kciuki za postanowienia i udanego 2011;-), i również Tobie należą się wielkie podziękowania: DZIĘKUJĘ.
OdpowiedzUsuńWitaj Marcin!
OdpowiedzUsuńMiło znów Cię usłyszeć, a nawet zobaczyć.... do twarzy Ci w tej sza(r)mańskiej wersji, btw...
Smutno bez Ciebie, to fakt, ale wiadomo, że jesteś z nami swoim ser♥duszkiem i pojawisz sie w odpowiednim czasie.
Dla mnie również ten mijający rok jest ogromnie ważny i ogólnie bardzo dobry, bo obfitujący w nowe lekcje, wzloty i potknięcia, radości i smutki, tak, aby był dobry, harmonijny balans.
Cieszę się, że poznałam w tym roku tylu wspaniałych młodych, światłych, inteligentnych przyjaciół i Ciebie przede wszystkim i dzięki Tobie.
Dziękuję za Ciebie, za Twoje cudne dziewczyny,
za to, że powstało takie zjawisko jak blogowanie,
za tych wszystkich przyjaciół, którzy tutaj zostawiają swój slad, i za tych, którzy tylko przychodzą z wizytą, żeby podkarmić się Twoimi przekazami.
Jest świetnie, będzie jeszcze lepiej!
Uściski dla całej Rodzinki!
♥♥♥♥♥,...,....!
Ja pierdziu... Jak nieraz czytam Wasze Zacne Blogi, zastanawiam się w jakimś świecie żyjecie... Płyną od Was wartości tak inne od tych codziennych, że to naprawdę trudno opisać. Zupełnie inny świat. Kto zakłada zeszyt z codziennymi podziękowaniami?
OdpowiedzUsuńJesteście po prostu niesamowici (:
Hej,hej,Marcinku,czuję,że w tym roku nasze blogi ożyją i będziemy częściej się tu spotykali.My byczki,twarde istoty o miękkich sercach jednoczmy siły i rozhulajmy zastygłe ważne tematy:)Ewciu,Ciebie też to dotyczy:)Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodzinki:)Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńno witam witam:)))))ha! ja wlasnie weszlam na mojego bloga by 5 rzeczy, za ktore jestem wdzieczna napisac no i zerknelam po blogach jak to zawsze robie i jak zobaczylam u ciebie slowo dziekuje to az sie glosno zasmialam:)) nie musze pisac wiec wiecej o tym jak bardzo mnie cieszy ten post :)))))) a zwlaszcza zeszycik z podziekowaniami, ktory ja juz od roku prowadze i tak bardzo pomogl mi w docenieniu rzeczy , ktore uwazamy za dorbne a tak naprawde sa tak wielkie...z tego co wiem to Edytka (weganka w kuchni) tez go prowadzi i to od dawna i nazywa go pamnietnikiem wdziecznosci :)
OdpowiedzUsuńkochani pozdrawiam was wszystkich przeserdecznie , sciskam cieplo, sle ogrom milosci i zmykam na swojego bloga by cos tam nastukac miejmy nadzieje cos ciekawego :)))
love u <3
chcialam tylko sie poprawic co do edytki zeszytu , sprawdzilam w emailu i nazywa sie zeszyt dziekczynienia :))) buziaki
OdpowiedzUsuńNo to rozhulajmy nasze blogi :)
OdpowiedzUsuńMarcinku- dziękuję za miłe słowa i życzę wiele łask Bożych i samych radości w nowym Roku- 20011 i w całym Twoim życiu.Zyczę powodzenia w "rozhulaniu" naszych blogów
OdpowiedzUsuńMaria
Dziękuje Marysiu bardzo, BARDZO serdecznie, a co do rozhulania, to z pewnością damy radę :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marcin za Twojego bloga. Za to że chcesz się z nami dzielić tym wszystkim. Wszystkiego dobrego w 2011!
OdpowiedzUsuńKochani, każdy Wasz komentarz ma ogromną moc i wielkie znaczenie dla mnie. Przerwa na tym blogu była mi potrzebna żeby poukładać sobie w głowie pewne sprawy, bo wszystko w moim życiu zaczęło nabierać takiej prędkości, że nie nadążałem za tym.
OdpowiedzUsuńBądźcie pewni, że już niebawem wracam do Was i mam nadzieję, że tego chcecie:)
Mam nadzieję, że znowu zatętni tu życiem i tą cudowną energią, którą nie ja, ale Wy tworzyliście.
Kocham Was ♥