I tu na pomoc przyszedł mi post Edytki sprzed kilku dni i powstała szybka ,,kanapka" z cukinii.
Składniki:
- cukinia
- serek kalafiorowy
- pomidor
- ogórek
- rzodkiewka
Sposób wykonania:
Obierz cukinię ze skórki. Moja nie była zbyt duża, więc pokroiłem ją wzdłuż na 3 w miarę równej szerokości paski. Brzegowe skrawki można ściąć delikatnie z zaokrąglonej strony, tak aby leżały stabilnie. Paski powinny być takiej grubości, żeby nie łamały się podczas gdy będą służyć nam jako ,,chleb" przy naszej surowej wariacji kanapkowej:)
Smarujemy serkiem, dekorujemy resztą warzyw, kiełkami, czy co sobie tam wymyślicie i gotowe.
SMACZNEGO!!!
No i mamy przepis na kolejne surowe kanapki;-), a ta sałata to co za nowość? nigdy takiej nie widziałam..
OdpowiedzUsuńMarcinku,
OdpowiedzUsuńja na wstępie mam pytanie.
Bardzo mi się podoba cudowny uśmiech Amelki i pozwoliłam sobie umieścić jej cudne zdjęcie na Poniedziałkowym Dniu Tygodnia na Vitalmanii. Gdybyś się nie zgadzał, proszę napisz... zaraz usunę.
Kanapki z cukini z kalafiorowym serkiem - Przebój Kanapkowy. Super!
OdpowiedzUsuńDzięki!!!
Mniaaaaaaam pyszotka;)))
OdpowiedzUsuńNoo, na przykład to wygląda bardzo smacznie i zachęca do zjedzenia. Więc proszę mnie nie wyzywać od krytyków tysiąclecia! :|
OdpowiedzUsuńMarcinku....
OdpowiedzUsuńwhere are you?
Jestem, jestem Krysiu i mam się bardzo dobrze, tylko nic nowego nie piszę póki co, ale nic się nie bójcie jestem z Wami:)
OdpowiedzUsuńJutro pościk z Vitalmanią, zapraszam:)
Marcinku liscik wyslalam bo juz tez sie zaczelam martwic twoim brakiem obecnosci:-)
OdpowiedzUsuńNapisz w wolnej chwili
Gosia
Hej Gosiu, nie wiem dlaczego, ale nie mogę wysłać maila do Ciebie. Jakieś problemy techniczne.
OdpowiedzUsuńSpróbuje jeszcze później.
Sprobuj jeszcze na drugi adres : malgosia@o2.pl
OdpowiedzUsuńBiedrona tez na ten pisze bo na poprzedni ma problemy, nie wiem dlaczego bo poczta wlasciwie przychodzi do nas regularnie.
pozdrawiam
Gosia
Stęskniłam się Marcinku za Tobą i za całą naszą Blogową Rodzinką.
OdpowiedzUsuńWszyscy gdzieś się porozbiegali po świecie...
Pozdrawiam Ciebie I Twoje cudowne 2 skarby.
To jest po prostu genialne! :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie jadłam cukinii, ale patrząc na to zdjęcie kanapeczek ślinka mi cieknie :D . Jak ja bym chciała odżywiać się 100% raw! Niestety rodzice myślą, że dorastający organizm musi jeść przynajmniej ryby i nabiał (mam 17 lat). Ehh ale i tak robię wszystko by jeść jak najwięcej surowych owoców i warzyw.
OdpowiedzUsuńPS Dzięki za rady jakie mi napisałeś http://1ania1993.blogspot.com/ .
Jestem na tym blogu po raz pierwszy i... powiem szczerze jestem zachwycona. Przepełnia go tak pozytywna energia, że aż Ci zazdroszczę. Póki co nie mam własnej rodziny ale uwierz, że chciała bym by moje małe dziecko stało się fanem marchewki czy szejka zielonego :) Spodobało mi się kilka przepisów i zamierzam je wypróbować... :) A możesz napisać, jak radzisz sobie ze spotkaniami towarzyskimi? Czasem jest chyba troche trudno... Rodzinne gotowane obiady które często nie są nawet wegańskie, a co dopiero witariańskie!? Dopuszczasz takie jedzenie w okolicznościach pozadomowych? Pozdrawiam serdecznie i proszę o odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńbiotyna
Witaj Aniu fajnie, że chcesz być surowa:)
OdpowiedzUsuńBez pośpiechu, ja chciałbym w Twoim wieku mieć taką świadomość odżywiania, więc nie przejmuj się, że nie jesteś 100% surowa.
Biotynko witam równie serdecznie i Ciebie:)
Dziękuję również za miłe słowa, nie zapomnij skomentować jak coś przygotujesz z pomocą moich przepisów:)
Ostatnio nie jestem 100% surowy więc jak jestem w grupie, to sobie zjem to, czy tamto:)
To zależy od Ciebie na ile będziesz odmawiać w takich sytuacjach. Zależy czy będziesz z tym szczęśliwa, czy nie. Jedzenie w naszej kulturze strasznie łączy ludzi i nie raz w grupie u cioci na imieninach, czy gdziekolwiek indziej, więc jeśli czasem czujesz się samotna i niezrozumiana w grupie, może warto sięgnąć po jakieś bezmięsne danie, nie objadać się i nic większego Ci się nie stanie. to całkowicie zależy tylko od Ciebie jak to czujesz.
Słuchaj siebie.
Na święta pewnie specjalnie dla mnie moja mamusia zrobi pierogi z serem,które uwielbiam i zjem kilka, bo po pierwsze mam na to ochotę, a po drugie uszczęśliwię tym moją mamę:)
Nie objem się jak świnka jak to zawsze bywało, ale skubnę sobie pierożka z pewnością.
Ta strona jest o surowej diecie, więc nie piszę tu o tym, że przyjaciel będzie tatą i wczoraj strasznie zapiłem, a dzisiaj mam mega kaca :) Celem tego blogu nie jest świecenie przykładem, tylko przekazanie kilku informacji:)
Ściskam mocno!!!
Aniu powodzenia z blogowaniem i z rodzicami, musisz ich zrozumieć, oni tak zostali wychowani, chociaż tatę udało mi się zmienić:)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdziękuję za odpowiedź :)
Hm tak to racja, trzeba po prostu słuchać siebie. Masz do tego widzę zdrowe podejście, bo skoro nawet na ser sie skusisz, a pierogi pewnie z białej maki.... ;) Cóż odświętne wybryki nas zapewne nie zabiją, a przetrwać święta odmawiając sobie wszystkiego na pewno ciężko, szczególnie jak wiele smaków sie zna i LUBI z dzieciństwa. Ja mam np. słabość do pierniczków i pierogów z kapustą i grzybami. Hm to, że bez mięsnego coś skubnąc to oczywste, nie jadam mięsa od hoho. Ale własnie mam kilka tych spornych rzeczy, jak ciasto na czyis urodzinach i takie tam... Ale w sumie troche rozwiałeś moje wątpliwości.
Dziekuję,
biotyna
PS; dobrze, że nie piszesz Tu o tym kacu ;)
Chociaz alkoholu łatwiej mi unikać niz jakiś słodkości...
Dzięki za odp.
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nowości na blogu! Nie tylko przepisy mnie interesują, ale np http://rawstaurant.blogspot.com/2010/10/szampon-nr-1.html .
Pozdrawiam :)!
Ok kolejny przepis będzie z dedykacją dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńMarcin wracacie do Polski???
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie maila co jest tego powodem?
Na ostatniego mojego jeszcze nie odpowiedziales :-(
pozdrawiam
Gosia
Skarbie, odpisałem na ten nowy adres, który mi podałaś, sprawdź i napisz czy doszedł.
OdpowiedzUsuńDzisiaj idę do szkoły. postaram się napisać coś wieczorkiem i wyślę Ci na oba adresy.
OWOCNEGO DNIA!!!
Czesć Marcinku
OdpowiedzUsuńwraz z całą naszą miłą gromadą!
Chciałam podrzucić Tobie i Twojej rodzince, a także blogowej rodzince
trochę promieni słoneczka,
akurat mi sporo wpadło przez okno.
Puf, puf...przeszły...???
W zimowe dni niech te promyczki ogrzewają nasze serca,
a nasze ogrzane serca
niech ogrzewają inne, zziębnięte serca,
które bardzo szukają ciepełka.
ps.
Wyjechaliscie już?