Powered By Blogger

sobota, 26 marca 2011

A TAK JAKBY KTOŚ CHCIAŁ :)

Dziś o godz. 20.30, w sobotę, 26 marca, setki milionów osób i instytucji na całym świecie ponownie zgaszą światła podczas niezwykłej akcji zainicjowanej przez organizację ekologiczną WWF.
Gaszenie świateł podczas Godziny dla Ziemi WWF to globalna, najbardziej doniosła i wyrazista akcja setek milionów ludzi na świecie dla Ziemi. Nie chodzi o oszczędzanie energii, bo nie powstrzymamy zmian klimatu, oszczędzając energię raz do roku przez jedną godzinę. Symbolicznym gestem gaszenia światła, przekraczając bariery religijne, kulturowe, społeczne, pokoleniowe i geograficzne połączymy się podczas globalnej demonstracji zaangażowania w ochronę naszego wspólnego domu – PLANETY ZIEMI.
WWF zachęca każdego do udziału w akcji razem z ludźmi na całym świecie poprzez zgaszenie światła w swoich domach. W tym roku zachęcamy też do pójścia o krok dalej – zadeklarowania codziennych czynności, które każdy może wykonać dla dobra naszej planety

Więcej na stronie: www.wwf.pl

13 komentarzy:

  1. wow! super, dzięki Marcin, buźka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że przypomniałes Marcinku!
    Dbajmy o nasz wspólny dom, póki jeszcze ją mamy.

    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Las Vegas... ci co oglądali choćby "Home S. O. S. Ziemia" wiedzą mniej więcej ile ono prądu i wody zżera, miło by było, gdyby i ono uczestniczyło w tej akcji!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze nie zapomnieć, ustawie sobie przypomnienie w telefonie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet jeśli tylko raz do roku, cieszę się,że odbywa się taka akcja!

    Wierzę i ufam, że gdy wszyscy mieszkańcy ziemi szczerze i z całego serca zaczną doceniać Matkę Ziemię, takie akcje będą na porządku dziennym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, mam pytanie odnośnie diety witariańskiej. Jestem wegetarianką ale chciała bym przeprowadzić taki witariański miesiąc w okresie letnim (a może dłuzej :)) tylko nie jestem pewna niektórych produktów... Wiem, że owoce, warzywa i orzechy są ok. A co z kaszą gryczana (niepaloną), ryżem, soczewicą (suchą ze sklepu), płatkami owsianymi? Wiem, że suszone owoce to też kwestia sporna, bo niby suszone sa w 60-70stopni, ale myślę, że jakieś dodać jednak na początek do diety warto. Proszę o odpowiedź :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Światła zostały zgaszone, oczywiście te żarówkowe.
    Pozdrawiam i miłej niedzieli dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, ze Wam się spodobało:)
    Anonimowa, nie bój się ,,naginać" zasad witariańskich, ponieważ z założenia, żeby ta dieta była super prawidłowa, to powinnaś mieszkać w tropikach i jeść owoce prosto z drzewa, mieć słoneczko cały rok, nikt nie powinien pryskać pestycydami tego co jesz, ani modyfikować Twojego jedzenia genetycznie.
    Jeśli chodzi o suszone owoce, to najlepiej kupić sobie swoją suszarkę i suszyć je samemu, albo na słońcu:)
    Kupne nie tylko są suszone w wyższych temperaturach, ale są dodawane różne chemiczne dodatki, które mają zachować ich ładniejszy wygląd.
    Kaszę, ryż i soczewicę, możesz namoczyć, a nawet skiełkować, co sprawi, że ziarna staną się bardziej miękkie, a jak nadal będą dla Ciebie za twarde, to po 12 godzinach moczenia będą już na tyle miękkie, że zamiast gotować je 20 min, wystarczy 1 minutka i już gotowe:)
    A za płatkami nie przepadam, ale jak chcesz możesz je moczyć w wodzie lub mleku z orzechów, tylko czytaj co do nich dodał producent, bo czasem można się nadziać na różne świństwa, które nie wiadomo nawet dlaczego tam się znajdują!!!
    Pozwodzenia i owocnego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny jest Twój blog, wspaniałe przepisy i pokazy!
    Jak to dobrze, że młodzi ludzie potrafią znaleźć się w każdych warunkach, mężczyźni młodzi nie boją się prac domowych, potrafią opiekować się dziećmi. Bardzo mi się to podoba.
    Dawniej podział ról był bardziej zaznaczony, chociaż nie znaczy to, że nie zdarzały się wyjątki.
    Dzisiaj to raczej rzadkość, żeby mężczyzna nie potrafił zastąpić żony w kuchni.
    Również kobieta nie czeka, aż mężczyzna naprawi zlew.
    Trochę może nie na temat zeszłam, ale tak jakoś mi się rzuciło na oko i na myszkę.

    Pozdrawiam Cię Marcinku i Twoją rodzinę.
    Bardzo się cieszę, gdy mnie odwiedzasz.

    Zdrowia i spełnienia zamierzonych planów i marzeń Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, jestem zainteresowana tematem głodówki i chce zaczac 1 kwietnia. Bedzie to 10dni na sokach ze swiezo wycisnietych owocow i warzyw, 10dni na wodzie i z powrotem 10dni znow na sokach (30dni lacznie). Mam tylko jedna watpliwosc- a mianowicie dotyczaca apetytu. Mam zaburzenia odzywiania, w strone bulimii. Jesli strace iles kilogramow, to czy po powrocie do jedzenia nie odbije to sie wilczym apetytem? Boje sie, ze np schudne 5 kg, a po wszystkim przytyje 7.
    Pomoz prosze, czas nagli a w necie ni widze zadnych info na ten temat, procz blogow anorektyczek, ktore nie jadaja prze kilka dni, a pozniej rzucaja sie na lodowke :) . :shep:

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Roodah, z mojego doświadczenia i tego co czytałem również mogę CI powiedzieć, że wychodzenie z głodówki jest jednym z najważniejszych momentów w całym tym procesie.
    Piszesz, że masz problem z objadaniem (tak wnioskuję skłonności ku bulimii), a jeśli po 30 dniach niejedzenia objesz się bez opamiętania, to może się to skończyć nieciekawie. Nie wiem dlaczego tak się spieszysz (piszesz, że choroba, ale czy na tyle poważna, żeby nie można tego zrobić wolniej?), ale widocznie masz swoje powody, nie będę w nie wnikał zwłaszcza tu na otwartym forum, ale ja doradzałbym mniejsze kroczki.
    Krótsze posty mogą Ci pomóc w walce z bulimią, wstępnie się podczas nich oczyścisz i przygotujesz do dłuższej głodówki.
    Ciężko doradzać w takiej sytuacji i na podstawie tak krótkiego postu, na ta chwilę proponuję ostrożność i jak najlepsze przygotowanie się teoretyczne i najlepiej praktyczne.
    Podeślij mi Twój adres mailowy na rawdublin@gmail.com, prześlę Ci coś do poczytania na ten temat, możemy też pogadać na skype.
    Pozdrawiam i nie spiesz się jeśli nie musisz.
    papaap

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziekuję bardzo za odpowiedź :) Dziś jestem 2 dzień na 100% surowym i zobaczymy jak to będzie dalej. namoczyłam kaszę gryczaną- ale nie była zbyt smaczna... Polecisz może które kasze są dobre moczone? Kus kus może? Chciałam tez zapytać czy robisz coś z warzyw strączkowych? Czytałam że po 3 dniach moczenia można zrobić z nich humus czy coś :) Chciała bym spróbować. Mam jeszcze jedno pytanie: czy ziemniaki można ususzyć i jeść? Bo mówią, że surowe ziemniaki są trujące...
    Pozdrawiam serdecznie
    Michalina

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia na surówce;)
    Kaszę gryczaną zazwyczaj mocze ok 12 godzin w wodzie (w proporcji jedna miarka kaszy, dwie miarki kaszy), a potem podgrzewam nie doprowadzając do wrzenia, aż cała woda nie zniknie, ale jeśli wolisz tylko moczyć, to spoko, kwestia wyboru.
    Jeśli chodzi o strączkowe, to nie smakują mi i ich nie jem, jedyna fasolka jaką jem, jest fasola mung i jem ja na surowo w postaci skiełkowanej.
    A ziemniaki nie są trujące, tylko niesmaczne:)
    Nigdy nie suszyłem ziemniaków, jem je albo gotowane, albo w postaci świeżego soku.
    Sok jeśli pije, to piję ,,na czysto" bez domieszek innych owoców i warzyw i jeśli chcesz spróbować, to nie pij go za dużo na raz.
    Ale naprawdę są nie smaczne:)
    Owocnego dnia!!!

    OdpowiedzUsuń