Nie znam lasów w okolicy Dublina i kompletnie nie wiedziałem gdzie powinniśmy pojechać, ale co tam:)
Pogoda trafiła nam się super, chociaż ostatnio dość kapryśna bywa.
Niestety jeśli zapytacie ile grzybów znaleźliśmy, to nie odpowiem, jednak uzbieraliśmy pełen koszyczek szyszek:)
LEPSZY RYDZ NIŻ NIC:) |
Zostaliśmy wynagrodzeni już na koniec wycieczki jeżynami, którymi tak sie objedliśmy jak chyba nigdy w życiu!!!
PRZYŁAPANY NA WYJADANIU JEŻYNEK |
Nie macie pojęcia jaka radocha:)
MOMENTAMI BYŁO NIEBEZPIECZNIE:) |
NO I NIE ODBYŁO SIĘ BEZ RAN:) |
JENAK BYŁO WARTO, OJ BYŁO WARTO!!! |
Mi się wydaje, że znalazłem jedną, ale nie będę podpowiadał:)
LOTS OF LOVE!!!
ale super! :) pozdrawiam Was cieplutko :)
OdpowiedzUsuńjeżyny?? o tej porze roku? hi hi, u nas już w sieprniu były resztki. Fajnie, że zbiory sie udały;-). I widzę, że boso chodziłeś, pozzazdrościć też i pogody, bo u mnie jesień, szarawa, mkra i zimna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajowo, że naszą Rodzinkę też zabrałeś na tą wycieczkę :DDD Da lasu mi się zachciało tak się wczułem :|
OdpowiedzUsuńLasy sa niesamowite, energia dobra tam płynie, lubię, lubię, bardzo lubię byś w lesie!!!
OdpowiedzUsuńRewelacja Marcin , prześlicznie!!!! A Amelka jak duża już...
OdpowiedzUsuńPowiało lasem i aż mi miło się oddycha... dawno nie byłam w lesie.
OdpowiedzUsuńCórcia Twoja cudna, rośnie Wam jak na drożdżach, miałam na myśli... szejkach.
Jeżyny lepsze od grzybków, gdyby trzeba wybrać to lub to.
Jężyny prosto z krzaka to witamin nałapaliście na całą zimę.
Grzyby tyle nie mają.
Czy są nagrody w konkursie na 4-ro listną koniczynkę?
OdpowiedzUsuńNie jest łatwe znaleźć.
Patrzyłam przez lupę.
Coś znalazłam.
Lots of Love
Tobie też i całej Rodzince Twojej
i naszej tutaj!
Z tego co wiem, to za znalezienie 4 listnej jest do wygrania zapas szczęścia do końca życia:)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować:)
To będę szukać dalej.... szczęście warto mieć w zapasie.
OdpowiedzUsuńNo i ja chyba tez siegne po ta lupe bo inaczej nic nie wypatrze a nagroda kusi :-)
OdpowiedzUsuńJa tez kocham lasy ,ale takie polskie hmm...
W Australii one wogole nie maja uroku :-(
a o grzybach czy jezynach to wogole lepiej zapomniec.
Wiele lat temu , jak tylko moja noga stanela na Antypodach bylismy na grzybobraniu ze starymi Polonusami bo Polacy na calym swiecie szukaja namiastki ojczyzny i wyszukali w iglastych zagajniczkach ala maslaki!
Wygladaly i smakowaly jak nasze i dalo sie je zjesc a ,ze nie jeden popedzil po nich do toalety to juz nie wazne , radocha byla :-)
Teraz juz i takich nawet nie ma bo pobratyncy wycieli wszystkie w pien razem z grzybnia :-(
Marcinku dzieki za podzielenie sie z nami wrazeniami z wycieczki i przeslanie wirualana droga zapachow i smakow lesnych :-)
pozdrowka dla wszystkich
Gosia
Szukajcie, szukajcie dziewczęta:)
OdpowiedzUsuńŚciskam!!!
Marcinie, w lesie bez butów? W KRÓTKICH spodenkach!!!??? O_O
OdpowiedzUsuń:P
Ja bym nawet szyszek nie znalazł :D
Marcin super widzieć tak uśmiechniętą Rodzinkę:) Tryska z Was szczęście i aż miło popatrzeć. Chciałam zapytać dokładnie jak wygląda żywienie Amelki, jeśli mogę. Skoro nie mam zamiaru podawać Dawidkowi mleka krowiego - zresztą ma na nie uczulenie - to co najlepiej podawać w zamian? Jak Amelka była karmiona? Mlekim modyfikowanym i jeśli to do którego roku życia? Proszę o rady. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń