Ostatnio naszła mnie straszna ochota na na bigos.
Nie miałem pojęcia jak się do tego zabrać i co z tego wyjdzie (szczerze mówiąc obawiałem się, że wyjdzie coś zupełnie niejadalnego:)), ale efekt końcowy bardzo mile mnie zaskoczył!!!
Szczerze mówiąc był to najlepszy surowy bigos w moim życiu:)
Składniki:
- pomidory
- bazylia
- papryka
- kapusta kiszona (tutaj jest ok 0,5 kg)
- cebula
- marchewka
- pół cytryny
- soja namoczona 24 godziny wcześniej
- suszone grzyby
Do jednego naczynia wrzucamy kapustę kiszoną, soję, pokrojone grzyby, a marchewkę i cebulę trzemy na tarce.
Starta cebulka i marchewka :)
Pomidory i bazylię blendujemy razem dodając soli i pieprzu.
Mieszamy wszystko razem i cóż więcej już talerzyk, widelec, szkoda czas tracić:)
Jak zawsze SMACZNEGO!!!
No i najważniejszy składnik z przepisów Ewci:
SZCZYPTA MIŁOŚCI:)
Dawno cię Marcin nie było. Zaglądam i zaglądam na bloga a tam nic. Już się tak przyzwyczaiłam ,że zawsze coś nowego jest,że coś fajnego sobie poczytam a tu nici. Fajnie ,że wróciłeś. Taki bigosik fajna rzecz, tylko jakoś te suszone grzyby, no mam opory psychiczne. Zrobię taki posiłeczek w niedzielę, bo do pracy nie trzeba iść i więcej czasu będzie na celebrowanie nowego przepisu.Pozdrowienia ze słoneczno-burzowego Rzeszowa Biedrona.
OdpowiedzUsuńHejka Biedrona:)
OdpowiedzUsuńMało jestem, ponieważ dużo się dzieje ostatnio i jestem bardzo zajęty. W wolnych chwilach staram się czytać różne mądre książki i zastaje mało czasu na blogowanie.
Postaram się poprawić.
Grzybów się nie bój. możesz użyć świeżych pieczarek, co ja zresztą miałem zamiar zrobić, ale okazało się że żona zwinęła moje grzybki przeznaczone na bigos:)
Nie obawiaj się surowych grzybów ja byłem przekonany, że zawsze trzeba je gotować przed jedzenie, bo inaczej brzuszek będzie bolał (tak mówiła moja mamusia), ale to nieprawda. Grzyby są bardzo polecane na diecie witariańskiej. Dość często robię sobie na obiad zupkę grzybową przepis tu:
http://rawstaurant.blogspot.com/2010/05/zupa-grzybowa.html
Pozdro dla całej rodzinki!!!
oj marcin !!!!!!!!!!!!!chyba bede musiala filmik o tym nakraecic:)))) to wyglada przepysznie!!!!! pozdrowionka dla ciebie calej twojej rodzinki i biedroneczki oczywiscie:))))) no i jej rodzinki rowniez:)
OdpowiedzUsuńOjej, jak fajnie, że jesteście. Dzięki za informacje o surowych grzybkach, i za pozdrowienia. Ewcia wysłałam Ci maila długaśnego. Całuje mocno i Marcin rozumiem, że masz też inne zajęcia. Chciałam tylko wyrazić, tęsknotkę. Całusy jeszcze raz. Biedrona
OdpowiedzUsuńChyba zbyt oschle napisałem poprzednio, a nie tak miało być:)
OdpowiedzUsuńZaj......e, że tęsknisz i właśnie dlatego piszę tego bloga, bo ja tęsknię za Wami również!!!
Jak tylko umieszczę jakiś post, to w każdej wolne chwili zaglądam żeby sprawdzić czy jesteście, czy czytacie.
Sprawiacie, że jestem bardziej aktywny :)
Dzięki Biedrona za to, że jesteś!!!
Ewcia czekam na filmik:)
Bigosik naprawdę smakowy, chociaż kilka ulepszeń mam już w głowie!!!
Ciepełko dla WSZYSTKICH!!!!!!!
No ciekawie tutaj :DDD Ja najbardziej z Twojego przepisu to mam ochotę na tą szczyptę Miłości hehe :] Pozdrowionka Cieplutkie :**
OdpowiedzUsuńMówisz masz, już leci!!!!
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))))))))))))))))))))))))) <3
OdpowiedzUsuńmmmmmmmmm PYSZOTA!!! :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Tylko martwią mnie te surowe suszone grzyby. Tradycja w mojej rodzinie mówi, że to niewskazane.
OdpowiedzUsuńJa na pewno spróbuję, jak tylko wrócę z wakacji. Bo ja, to idę jak burza z surowym... , ogromnie polubiłam tak się odżywiać :))
OdpowiedzUsuńBardzo Się cieszę Zeforo, że polubiłaś surówkę, a tymczasem miłego odpoczynku:)
OdpowiedzUsuńZrobiłam, lekko podgrzałam i .... zeżarłam sama he he :) Dosłownie! Pychotka! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńMakadammia
Powiem Ci, że robiłem całkiem na chybił trafił i sam nie wiedziałem, czy to w ogóle da się zjeść:)
OdpowiedzUsuńAle jest to jeden z moich ulubionych surowych przepisów i cieszę się, że i Tobie smakował!!!
Kombinuj, kombinuj, dobrze Ci to idzie :) Czekam na kolejne "chybił trafił" :)
OdpowiedzUsuńA z innej beczki: mam pytanko, czy to prawda,że Tom Nison odchodzi od raw food tłumacząc,że to nie do końca właściwa droga?? Tzn. włączył do diety mleko kozie, gotowane warzywa i bodajże mięso, ekologiczne co prawda,ale mięso?? Czy coś wiesz o tym?
OdpowiedzUsuńo kurcze, myślałam, że tu była fasola, a nie soja i co teraz? czy fasola po namoczeniu 24 godzinnym też będzie zjadliwa? bo jak nie to będę musiała ugotować...
OdpowiedzUsuńHej Aga, soja to też fasola, czyli dodaj taką fasolę jaką mas,możesz dodać również moczone orzechy, jeśli tylko będzie to pasowało z Twoim smakiem:)
OdpowiedzUsuńCiepełko i powodzenia, z bigosem, wpadnę posmakować , jak wyszedł:)